Niespodzianka wręczona w sobotę na moje pro zwierzęce dłonie:
Dnia 22 marca 2014r w pudełeczku po pampersach otrzymałam rodzącą kotkę. Bidulka była przerażona odgłosami szczekających psów. Dwa maleństwa okociła zaraz po zabezpieczeniu w oddzielnym pomieszczeniu. Prawdopodobnie na wskutek stresu wstrzymała akcję porodową. Po okoceniu pierwszej dwójki wsunęłam rękę i pogłaskałam ją. Nie wykazała sprzeciwu. Będąc w trakcie porodu zaakceptowała moją obcą dłoń przesiąkniętą zapachem psów!! Cudowna kotka. Po
kilku godzinach wydała na świat kolejne dwie pociechy.
Kotusia - Matusia,
jest wspaniałą matką. Bardzo dba o maleństwa. Podziwiam ją za spokój. W
maleńkim pudełeczku absolutnie nie mogła wyprostować się, a pomimo tego nie
rozdrapała kartonu. Jest WYJĄTKOWO grzeczna! Oceniając jej przychylne
nastawienie do człowieka, sądzę że mieszkała z rodziną w domu.
W celach adopcyjnych wspólnie postarajmy się o szeroki przekaz tej informacji.
Z konieczności musimy założyć na portalu Siepomaga.pl aukcję charytatywną, na pokrycie kosztów weterynaryjnych i żywieniowych.
Załączone zdjęcia obrazują cały przebieg zdarzenia od chwili przyjęcia kociej rodzicielki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz