FOZ "Ulga w Cierpieniu" Fundacji Opieki nad Zwierzętami Skrzywdzonymi przez Ludz

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

TANITA gorąco PROSI O DOM!!!

http://siepomaga.pl/tanita-zerwane-sciegno
http://www.ulgawcierpieniu.pl/index.php/szukaja-domu/suczki?start=2

 Tanita jeszcze nikogo nie ugryzła, nie zaatakowała. Do osób odwiedzających fundację lgnie tak jakby odnalazła swoich właścicieli. Uśmiecha się kładąc przy tym uszka po sobie. Staje na dwóch tylnych łapkach prosząc o uwagę człowieka. CZEKA i tęskni za swoim wymarzonym domem. Tęskni za  rodziną przyjazną spokojnym zwierzętom. Tanita nie wymaga długich spacerów. Potrzebuje tylko właściwej diety odchudzającej oraz regularnego trybu życia.


Uśmiecha się kładąc przy tym uszka po sobie


Bywa również zadumana


Upsss.........troszeczkę nadwagi do zrzucenia.........



Kocha ludzi. Pragnie Ich uwagi i uczucia!!!


Dyskretnie sygnalizuje ....już czas na spacerek...
pójdziemy razem .....noga w nogę.......................

TANITA z Dobryszyc
pobyt w FOZ od 27-01-2012r

Wiek: ur. 13-01-2010
Płeć: .suka- sterylizowana 
Rasa: mieszaniec
Umaszczenie: tricolor
Znaki szczególne : kopiowany ogon dnia 06.02.2012r
Sterylizowana - 15-06-2012r
Odrobaczanie : 2 x w roku ( patrz Książeczka Zdrowia)
Zwalczanie ektopasożytów :"Ektopar". "Fiprex". "Fypryst" ( patrz Ks. Zdrowia)
Szczepienia p/ chorobom zakaźnym : 21-04-2016 r "Nobivac DHPPi"A433B01,
                                                                                  "Nobivac Lepto"A232A01
Szczepienia p / wściekliźnie : 21-04-2016r „Rabisin ”L421070
Implantacja mikrochipem (mikrochip wszczepiany jest po lewej stronie szyi, wszelkie iniekcje wykonywać po stronie prawej) : 27-06-2012r Nr 985170002387210
                                                www.safe-animal.eu

Zaświadczenie o szczepieniu TANITY p/wściekliźnie z dnia 21-04-2016r


TANITKA sierść ma piękną, zadbaną. Samochodem jeździ wspaniale / nie ma choroby lokomocyjnej/. W mieszkaniu niczego nie niszczy.

Do pełni szczęścia brakuje jej czułości swojej Pani /Pana.
Jest gotowa do adopcji  pod każdym względem, zarówno  fizycznym jak i psychicznym.
                   Czy kiedyś ten szczęśliwy dzień nadejdzie?



wtorek, 19 kwietnia 2016

APEL o POMOC DLA KOKI Z PARWOWIROZĄ - PRZYWIĄZANEJ SZNURKIEM DO DRZEWA W LESIE


Koka ma dopiero 8 miesięcy, a już wiele przeszła. Ktoś, z niewiadomych przyczyn, przywiązał ją do drzewa w lesie i tam pozostawił. Dzięki Bogu znalazła dom. Okazało się ,że sunia jest ciężko chora !!! Zachorowała na parwowirozę i w stanie ciężkim natychmiast trafiła do szpitala kliniki weterynaryjnej na warszawskim Żoliborzu . Koszty leczenia są zbyt duże,by mogła nim podołać jej młoda dziewiętnastoletnia Pani, która mieszka z przyjaciółką, jeszcze się uczy i pracuje tylko dorywczo. Właścicielka była wstanie zapłacić 700,00 zł rezygnując tym samym ze swoich zaplanowanych skromnych wakacji. Uciułała i ....... na zdrowie suczki przekazała. Dalsze leczenie suni została uwarunkowane spłatą długu klinicznego na kwotę 1300,00 zł. Takie stanowisko lekarzy pozostawiamy bez komentarza. 
Jak również nie komentujemy faktu polecenia młodej właścicielce psa - naszej fundacji jako płatnika owego  długu. Gdzie Warszawa - a gdzie Tarnowskie Góry ?! Opiekę nad Koką zdecydowaliśmy się roztoczyć pomimo wszystko. Takich podopiecznych mamy wiele i pomagamy im jedynie z darowizn ludzi dobrej woli.
Kontrolę stanu rzeczy przeprowadziła nasza wolontariuszka - warszawianka pani Agnieszka L. Trochę to trwało.....lecz ów zwiad potwierdził prawdziwość sytuacji. W dalszej kolejności podjętych działań osobiście przeprowadziłam rozmowę telefoniczną z lekarzem weterynarii panią Anną Przybylińską - uzyskując potwierdzenie stanowiska kliniki co do dalszego leczenia Koki uzależnionego od spłaty długu. Poprosiłam o dokumentację medyczną, którą załączam wraz z fakturą oraz zdjęciami RTG psinki.Koka bardzo dobrze reaguje na leki, udało jej się pokonać parwowirozę, lecz powikłaniem tej choroby, okazała się odma opłucnowa, która wymaga stałej obserwacji lekarza weterynarii i być może zabiegu punkcji w celu odbarczenia płuc. Pomóżmy jej wrócić do zdrowia i cieszyć się psim życiem u boku kochającej Pani:)
Termin spłaty faktury upływa 30 kwietnia 2016 r - wiec mamy niewiele czasu. Do tego dojdą koszty wizyt kontrolnych wraz z kosztami RTG. Punkcja opłucnej to koszt około 500,00 zł.
Wpłaty bezpośrednie można przekazywać na konto FOZ „ULGA W CIERPIENIU” FUNDACJA OPIEKI NAD ZWIERZĘTAMI SKRZYWDZONYMI PRZEZ LUDZI 42-600 Tarnowskie Góry, ul. Częstochowska 58
nr rachunku 24 8463 0005 2001 0001 2045 0001.
Bardzo prosimy by na przelewach w polu tytułem pisać „darowizna na cele statutowe fundacji- leczenie Koki”.
Liczy się każda złotówka:)

Wiemy, że pani Agnieszka L. również nagłaśnia zbiórkę"swoimi kanałami" za co jesteśmy Jej bardzo wdzięczni!!! Prosimy rozsyłajcie info o zbiórce - "w kupie siła", jak już wcześniej ktoś do nas w ten sposób napisał. I miał rację!!!

W imieniu KOKI - dziękujemy Wam Kochani Darczyńcy!!!







Odma opłucnowa z perforacją do drzewa oskrzelowego - 
Koka dusi się ............



Punkcja odbarczająca jest KONIECZNA!!!


Stan krytyczny.......


Poniżej lekka poprawa :





Widać ,że psinka chce żyć.


Koka ma w sobie wolę walki o życie.
-------------------------------------------------------------------

Faktura wraz z Historią Wizyt :





















poniedziałek, 18 kwietnia 2016

GWIAZDECZKA ma nowy dom !!!

Mamy wielką radość i satysfakcję ogłosić szczęśliwą adopcje GWIAZDECZKI.
Zamieszkała w Bobrownikach Śląskich w rodzinie z trójką dzieci. Najmłodsze dziecko jest w wieku Gwiazdeczki - w wieku 8 miesięcy. Ten piesek naprawdę nadaje się do rodziny z maluchami. Jest bardzo uległa, spokojna.

Słodki widok :



Zuzia operuje pilotem i razem z Gwiazdeczką oglądają telewizję. Rodzinka  często wychodzi na spacery. Gwiazdeczka ma super wybieg.  Wybrańcem jej serca został Pan domu. Nie odstępuje Go na krok. Nawet nocą towarzyszy Mu w drodze do łazienki.

Życzymy pełni szczęścia Gwiazdeczce oraz rodzinie, która ją przyjęła!!!

Figlarny KAJTEK marzył o kochającej rodzinie

Szczęśliwa adopcja figlarnego Kajtusia
=============================
Wczorajsza niedziela była dla Kajtusia błogosławieństwem. Wreszcie doczekał się swojej rodzinki.
Zamieszkał w BYTOMIU jako towarzysz smutnej TOSI. Smutnej po utracie swojego dotychczasowego towarzysza.


Historia Kajtusia:

Kochany Kajtuś przebywał w tarnogórskiej fundacji od dnia 14 września 2012 r. Historia życia złociutkiego kundelka jest bardzo smutna.
Rudasek Kajtuś prawdopodobnie urodził się 15 września 2010 r. Bezdomny został już w pierwszym roku swojego życia!!!

W miesiącu listopadzie 2011 r wychudzony i wygłodzony przybłąkał się na teren posesji, na której trwała budowa domu. Właściciel nieruchomości zlitował się nad nim i pozwolił mu przed zbliżającym się okresem zimowym przetrwać ten trudny czas, w jednym z pomieszczeń budowanego domu. Ofiarnie zaopiekował się nim wespół z sąsiadami. Wspólnie karmili go i poili .
Pan Remigiusz sfinansował koszty wizyty weterynaryjnej tj koszt odrobaczenia, odpchlenia , szczepienia ochronnego p/wściekliźnie. Więcej nie mógł już uczynić, ponieważ pracował zarobkowo za granicą i zbliżał się termin kolejnego wyjazdu. Prosił więc sąsiadów o przygarnięcie pokornego kundelka. Mieszkańcy Gminy Radomsko z litości przygarniają po trzy, a nawet i cztery psy. Więcej przygarnąć na jedną posesję nie mogą.

Po upływie 10 miesięcy pan Remigiusz świadomy obywatelskiego obowiązku zgłosił bezdomnego psa w Urzędzie Gminy. Pragnął urzędowo odszukać jego właściciela, ponieważ poszukiwania „na własną rękę” okazały się bezowocne.
Gdyby piesek został implantowany mikrochipem z rejestrem w międzynarodowej bazie danych, wówczas natychmiast trafił by do swojego domu. Niestety chipa nie posiadał.

Kajtek został przekazany pod skrzydła fundacji. Już trzy i pół roku przebywał pod nasza opieką, aż wreszcie znalazł dom Nie żył w kojcu lecz w pokoju domu mieszkalnego wraz z towarzyszką Tanitą. Zaufał nam. Był naszym radosnym pupilkiem. Cieszyliśmy się z faktu ,że byl psem zdrowym. Wyjątkowo zdrowym jak na psa po głodówkach powodowanych bezdomnością w młodym wieku. W wieku , w którym organizm rozwija się i potrzebuje właściwego żywienia. Figlarny Kajtuś jest psiakiem skorym do zabawy, co staraliśmy się pokazać na załączonym filmiku :  http://www.ulgawcierpieniu.pl/index.php/szukaja-domu/psy?start=2





Bądź szczęśliwy w nowym domku!!!!

P.S. dzisiaj dowiedzieliśmy się, że Kajtuś pałaszuje wspólnie z Tosią z jednej miski.
Cieszymy się bardzo!!! 
Pierwsze spotkanie psiaków świadczyło o tym ,że będzie z nich dobra para.
Kajtuś po wyjściu z samochodu bezbłędnie ciągnął nas na właściwe piętro, pod właściwe drzwi. SKĄD WIEDZIAŁ, że to właśnie tam ma zamieszkać?
To jest właśnie psi instynkt. Nie tylko człowiek wybiera psa dla siebie, również pies wybiera swego Pana.

Tosia wróciła do życia. Już nie trzeba wynosić jej na siku. Stanęła na łapkach i tupta za Kajtusiem. Zaczęła jeść i pić. Trzy dni nie dawała oznak życia. Z początku piszczała z tęsknoty i nie okazywała zainteresowania żywnością. Potem przestała chodzić i reagować na ludzi. Wpadła w tzw stupor. Tęsknota zżytych ze sobą psów jest straszna .Potrafi doprowadzić nawet do śmierci.
Byliśmy tego świadkami.
NAJWAŻNIEJSZE , ŻE WSZYSTKO ZAKOŃCZYŁO SIĘ HAPPY ENDEM.
Życzymy Wam długich lat szczęśliwego życia!!!


sobota, 16 kwietnia 2016

Szczęśliwa adopcja kocurka Cookiego


Cookie - dwuletni kocurek niewychodzący doczekał się szczęśliwej wtórnej adopcji .
Wykarmiliśmy podrzutka strzykawką. Zaopatrzyliśmy weterynaryjnie. Oddaliśmy do adopcji. ŻYŁ W BARDZO TROSKLIWYM DOMU. Z powodów losowych wrócił do nas. Zamieszkał w lecznicy weterynaryjnej w nadziei na szybką adopcję. Tak się jednak nie stało.



Długoterminowy pobyt na rezydencji w lecznicy całkowicie mu nie służył.
Gubił sierść, płakał - wyjątkowo ciężko znosił te szczególne warunki.
Zabraliśmy go do siebie.




Blisko rok mieszkał razem z nami w domu. Oczywiście nie sam, lecz w towarzystwie psów fundacyjnych. Najszczęśliwszy był w towarzystwie Ciapka. Ich przyjaźń uwieczniliśmy na filmikach :http://www.ulgawcierpieniu.pl/index.php/szukaja-domu/pokochaj-szczeniaki

LOS SPRAWIŁ,ŻE ZGŁOSIŁA SIĘ PO NIEGO RODZINKA LIDELKI - suczki adoptowanej z naszej fundacji w ubiegłym roku.
Adopcja okazał się bardzo szczęśliwa. Zdjęcia z nowego domu napawają nas radością:


Cookie w transporterku przed daleka podróżą, aż do Dąbrowy Górniczej.


A to już zdjęcia z nowego domku



Ulubione miejsce Cookiego- parapet okna i...


wanna........


a nawet umywalka ...nawyk z pobytu w lecznicy.

Bądź szczęśliwy w swojej nowej przystani!!!!!!!!!!!!!!!!


Jak widać na powyższym zdjęciu w tej rodzinie życie upływa na wesoło.
Cookie zazna w niej szczęścia i radości. Poczuje się bezpieczny.
Powodzenia życzymy Ci na twojej kolejnej nowej drodze życia! 








Szczeniaczek CIAPEK - Rezultat Celu https://www.siepomaga.pl/przeziebiony-szczeniaczek-ciapek

Przeziębiony szczeniaczek CIAPEK prosił o pomoc - teraz wszystkim DARCZYŃCOM gorąco dziękuje!


Z radością informujemy, że CIAPEK otrzymał w prezencie od losu wspaniałą rodzinę. Zamieszkał w domu z ogrodem w Nowym Chechle. Teraz spaceruje sobie po ulicy Konopnickiej dumny, zadowolony z uniesionym ogonkiem. Merda nim sobie radośnie. Jego nowy Pan nawet zabiera go ze sobą  na ryby. Dwa koty, które mieszkają w tym środowisku  żyją z Ciapkiem w przyjaźni. Istna sielanka - oby tak dalej. ŻYCZYMY DUŻO RADOŚCI z dokonanego wyboru NOWYM WŁAŚCICIELOM oraz Ich nowemu towarzyszowi życia.




Wszystkim DARCZYŃCOM serdecznie dziękujemy za pomoc finansową. Nie zamieszczamy faktur za zakup żywności wiedząc , że największe zainteresowanie darczyńców wzbudzają faktury za usługi weterynaryjne.
Prezentujemy faktury za płatne ogłoszenia adopcyjne w prasie. Dzięki gazecie "GWAREK " CIAPEK znalazł rodzinę adopcyjną.

Jeszcze raz gorąco dziękujemy za okazaną pomoc!!!
Proszeni o pomoc - nigdy nas nie zawiedliście!!!