02 czerwca 2014 r prosiliśmy:
KOCHANI MIŁOŚNICY KOTÓW - mamy problem:
Pani w
wieku 72 lat (panna, bezdzietna) ma własne zwierzęta. Podeszły wiek i
nagła utrata zdrowia (w planach hospitalizacja, potem Dom Spokojnej
Starości) sprawiły, że Franek poszukuje nowego domu w dobrej rodzinie.
Wraz z dr Anią odwiedziliśmy staruszkę i kota Franka. Kocurek - kastrat Franek, żyje sobie samotnie na piętrze domu.
Nie wychodzi. Boi się świata. Właścicielka nie oswoiła go z ręką człowieka. Jeżeli u dr Ani po wydaniu KOCIEJ RODZINKI zwolni się dla niego miejsce (przy fundacyjnym wsparciu finansowym) może również zaopiekuje się nim. Dorosły wypłoszony kot ... raczej potrzebuje rozsądnej rodziny od zaraz. Tylko skąd taką rodzinę wziąć?
Nie wychodzi. Boi się świata. Właścicielka nie oswoiła go z ręką człowieka. Jeżeli u dr Ani po wydaniu KOCIEJ RODZINKI zwolni się dla niego miejsce (przy fundacyjnym wsparciu finansowym) może również zaopiekuje się nim. Dorosły wypłoszony kot ... raczej potrzebuje rozsądnej rodziny od zaraz. Tylko skąd taką rodzinę wziąć?
Liczymy na Waszą inwencję i pomoc. Sytuacja wymaga natychmiastowego działania.
Wierzymy również na skromne wsparcie finansowe - wyżywienie, transport, opieka weterynaryjna, wypełniacz do kuwety. Zapraszamy na Bloga fundacji. Wpisami o naszej pracy staramy się utrzymywać kontakt z darczyńcami.
NIESTETY - W NIESPEŁNA MIESIĄC OD NASZEJ WIZYTY PANI K. ZMARŁA
REZULTAT: http://www.siepomaga.pl/f/ ulgawcierpieniu/c/1484
SOS dla kocurka Franka
Drodzy DARCZYŃCY - w imieniu kocurka FRANKA dziękujemy za okazaną
pomoc. Informujemy, że obecnie FRANUŚ nadal nie ma swojej rodzinki. Jest
to dla nas bardzo przykre. Nikt nie chce przygarnąć "używanego kota".
To określenie podłamało naszą wiarę w ludzi.
Franuś nadal jest samotnikiem na 80 m/kw mieszkania. Wypatruje śladów
życia przez szyby okien pustego domu. Administrator domu kocha zwierzęta
. Oswoił go z ludzką ręką. Głaszcząc i przytulając na tyle na ile
obowiązki mu pozwalają. Czasu nie ma dla niego zbyt dużo. Jednak tylko
On ma prawo wejścia na teren nieruchomości. Naszym szczęściem jest fakt ,że pomimo
iż sam ma psa i przez wiele godzin przebywa poza domem - przygarnął EMI
suczkę średniego wzrostu .Po zmarłej Pani K. została jeszcze PEREŁKA
dla której ogłaszamy zbiórkę CELOWANĄ.
Tak Franuś zaspokaja potrzebę miłości - wtulając się w ścianki swego kącika.
Franuś nie puszcza piętra domu.
A to jest zrozpaczona PEREŁKA głaskana przez administratora domu.
Perełka bardzo tęskni za swoją Panią.
Już ponad miesiąc wiedzie pustelnicze życie na parterze domu.
FOTO z dnia 20 lipca 2014 r wykonane w Klinice Wet w ZABRZU.
Perełka została w lecznicy celem przeprowadzenia zabiegu sterylizacji i czyszczenia ząbków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz