LORI przyszła na świat 10 listopada 2010 roku .Do dnia dzisiejszego los nie jest dla niej łaskawy. Nadal żyje w stadzie fundacyjnych psów. Jest wysterylizowana, zaszczepiona p/wściekliźnie oraz p/chorobom zakaźnym. Jest również oznakowana mikrochipem. Charakter ma anielski. Wzorowo chodzi na smyczy, zachowuje czystość, nie niszczy sprzętów domowych, nie kopie dołów w ogrodzie i nie pokonuje płotów. Bardzo dobrze spisuje się jako stróż posesji domowej.
Link do historii suni wraz z dokumentacją fotograficzną z okresu szczenięcego:
http://www.ulgawcierpieniu.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=10&Itemid=76
Trochę treści z archiwum:
Szczeniaczki zostały wyrzucone przy autostradzie w wielki mróz dnia 31.12.2010 r.
Pan
Sołtys Gminy Szczepocice Rządowe przyjął je po interwencji Policji i
umieścił w budynku gospodarczym / ponieważ sam ma 2 psy musiał maleństwa
odizolować/
Widać na zdjęciu 5 szczeniaczków z czego tylko jeden - Carmenka- ma inny odcień sierści.
Biedactwa
przerażone , bojące się ludzi - już zaaklimatyzowały się na tyle - że
rozrabiają jak na ich wiek przystało. Należy zaznaczyć,że szczeniaki
żyją w zgodzie z kotami.
Leczenie zostało podjęte natychmiast i
trwa nadal ( przeziębienie + zaczopowanie jelit "przypadkowym"
jedzeniem) Dnia 10.01.2011 r zostały zaszczepione p/ chorobom
zakaźnym
szczepionką "Vanguard Plus 7".
===============================================
Lori nie miała szczęścia adopcyjnego. Dwukrotnie wracała. Przyczyna była zawsze ta sama. Za małe mieszkanie ! Tłumaczymy ludziom, że naszym zdaniem nie podołają obowiązkom w opiece nad psem posiadając tak skromną przestrzeń życiową. W opiece nad psem , który wyrośnie wzrostem na psa średniej wielkości. W sumie po kilku miesiącach od adopcji okazuje się , że to właśnie my mieliśmy rację.
Obecnie sunia nie budzi już zainteresowania adopcyjnego. Powodem jest tylko i wyłącznie jej wiek : 3,5 roku. Zdaniem dzwoniących LORI to już STARY PIES.
Obecnie w fundacji żyją przeważnie psie zwrotki adopcyjne. Nie służy to ich zdrowiu psychicznemu. Dowód widać na poniższych zdjęciach. LORI żyła ponad rok w duecie ze zgodnym samcem - i nadszedł ten moment , kiedy tej zgody zabrakło. W młodym samcu nagromadził się bunt z powodu osamotnienia. Całe swoje psie życie spędzał w wielodzietnej rodzinie. ŻYŁ JAK PSI KRÓL. Obecnie z powodu izolacji w kontaktach z ludźmi zrobił się zazdrosny - tym razem o ziarenko suchej karmy.... Uważamy, że był to tylko pretekst do wyładowania negatywnych emocji. No i złapał LORI swym zębem czyniąc jej krzywdę.
ŻAL JEDNEGO I DRUGIEGO PSA!!! PRZYKRE, ŻE NIKT ICH NIE CHCE WYŁĄCZNIE Z POWODU WIEKU. NASZYM ZDANIEM SĄ TO MŁODE PSY.
Zdjęcia z dnia wypadku - t.j. z 19 sierpnia 2014 r
LORI została przetransportowana do Kliniki Weterynaryjnej w Katowicach Brynowie. Pozostała w niej do leczenia stacjonarnego. Poprosiliśmy o szczególną obserwację procesu gojenia się rany pooperacyjnej, ponieważ rana po sterylizacyjna źle się goiła . Podejrzewaliśmy uczulenie suczki na nici chirurgiczne.
Wspomniana sterylizacja przeprowadzona została w jednej z tarnogórskich lecznic dnia 7/10/2011 r .
Prosimy darczyńców o pomoc finansową. Dziękujemy za zrozumienie i okazane wsparcie !
Powalczmy wspólnie o lepszy los dla niechcianej suni.
Prosimy również o rozreklamowanie potrzeby adopcji. BARDZO prosimy o wspólne poszukiwanie nowego rozsądnego domu dla młodej LORI.