PINI z guzem wielkości pomarańczy
Bardzo , bardzo smutne zakończenie walki o życie pokornej PINI. Niestety pomimo usilnych starań nie udało się uratować jamniczki z guzem wielkości pomarańczy oraz ogólnoustrojowym wyniszczeniem organizmu. Kliniczna walka zakończyła się porażką. PINI odeszła za TM .Pokornie leżąc w bezruchu, przez cały czas z wypadniętym języczkiem - cichutko zasnęła w inkubatorze. Była tak skrajnie wyniszczona, że nawet w trakcie zabiegu operacyjnego utraciła zaledwie kilka kropel krwi.
Odchorowaliśmy utratę suni, długo dręczyła nas niemoc i utrata zapału do dalszych działań. Jakoś nie raduje nas fakt , że PINI JUŻ NIE CIERPI...
Poniżej scan Karty Informacyjnej:
wsparło 23 osoby
Cel zakończony
Jeszcze raz dziękujemy w imieniu cierpiącej Pini. Nie udało się zebrać pełnej kwoty t.j. 825,00 zł do Faktury nr 151/2014. Dopłacali tarnogórscy darczyńcy i przyjaciele właściciela min PAN RYSZARD z Miasteczka Śląskiego (zapalony obrońca zwierząt). Kolejny raz nie zawiedli nas ludzie dobrej woli !!! Bądźcie z nami , pomagajcie razem z nami!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz