FOZ "Ulga w Cierpieniu" Fundacji Opieki nad Zwierzętami Skrzywdzonymi przez Ludz

środa, 30 grudnia 2015

Rezultat Celu - https://www.siepomaga.pl/kocurek-diesel

DIESEL koci dramat z tarnogórskiego FAZOSU  

Cel zakończony
 wsparło 122 osoby
1 879 zł (75.16%)

Drodzy Darczyńcy - dziękujemy Wam za aktywną współpracę, za każdy podarowany grosz !!!
Dzięki Wam , możemy realnie pomagać!!!  Spośród wszystkich istot na świecie - najłatwiej żyć człowiekowi. Człowiek potrafi obronić siebie w każdej sytuacji. Niestety zwierzęta uzależnione są od nas, od naszej woli ! Obecnie chorując ciągle rozważam tę zależność. Nie wyobrażam sobie zwierzątka z "moją" dolegliwością...Bez klinicznej pomocy zorganizowanej przez człowieka dla ciężko chorego czworonoga, zwierzątko nie ma szans na ulgę w cierpieniu...nie ma szans na przeżycie...Nie ma żadnych szans na pomoc samemu sobie! Oby jak największa rzesza ludzi okazała dobrą  wolę w niesieniu pomocy cierpiącym zwierzakom.

Kocurek DIESEL miał szczęście. Uratował go nieobojętny na jego cierpienie  młody pan Mariusz Ś.
Leczenie było długotrwałe i bardzo kosztowne: na łączną kwotę 1 686.00 zł Pozostałe koszty dotyczą specjalistycznego  wyżywienie, transportu, zakupu wypełniaczy do kuwet  itd. Do końca życia nie zapomnę dojazdu do lecznicy co 4 godz w każdy dzień nawet świąteczny. Diesel nie potrafił sam oddać moczu ani stolca. Musiałyśmy z panią doktor Elżbietą Figuła mechanicznie usuwać mocz stosując metodę ręcznego ucisku pęcherza moczowego oraz okolic jelita grubego. Oczywiście czynności te wykonywałyśmy bardzo delikatnie. Zastosowane leczenie dało pozytywne efekty. Cały proces terapii szczegółowo opisywaliśmy  na blogu fundacji (min. uporczywe odrobaczanie, walkę z tasiemcem, z pchłami, madami itd). Największym zaskoczeniem a zarazem radością były dla nas pierwsze kroki Diesla. Kroki, które wkrótce przerodziły się w bieg na łapkach sztywnych niczym szczudła. Śmieszny to był widok...a zarazem bardzo radosny. 
Trwała wytężona walka o młodego - 40 tygodniowego kocurka .Na zdjęciach RTG uwidoczniły się jeszcze nie zrośnięte chrząstki wzrostowe !!!
Wykonaliśmy nawet badanie MRI - TOMOGRAFII REZONANSU MAGNETYCZNEGO w Klinice Teodorowskich w Orzeszu ( koszt 1020,00 zł) . 
Walczyliśmy o niego konsultując się  z klinicystami w Katowicach Brynowie( koszt 218,00 zł). 


















W efekcie - Diesel w miarę sprawny ............został zaadoptowany przez PLAKÓW zamieszkałych w Szwajcarii!!!! Cudownych , wspaniałych , młodych, odpowiedzialnych ludzi. Pani Monika wraz z panem Jackiem specjalnie w celach adopcyjnych pokonali potężną odległość Dobrzy ludzie gnani byli chęcią pomocy kociej bidzie. Przyjechali samochodem razem z..........własnym , czarnym kocurkiem POMPKIEM.
Wiemy już, że koty polubiły się. Najbardziej polubiły nocne harce. Kiedy świat głęboko śpi , wtedy o
godz 1 w nocy POMPEK wraz z DIESLEM zaczynają domową gonitwę. Szaleją na całego...ludzie niestety wtedy nie śpią. 


Paszporty Diesla i Coociego


Kocurki w transporterkach przygotowane do długiej podróży.


Poniżej zdjęcia z nowego domku w  Szwajcarii :





Rodzinna zgoda i pełna harmonia.

Samotny POMPEK vel WILK MORSKI


Te przepiękne okolice zwiedza już w parze z Dieslem.
...........................................................................................................................................................

Drodzy Darczyńcy - koszty leczenia Diesla przerosły nasze oczekiwania. Niestety nie wystarczyło środków na zakup planowanej klateczki weterynaryjnej. Wsparcie finansowe rodziny adopcyjnej pozwoliło pokryć  nie przewidziane przez nas koszty.

Gorąco dziękujemy za ofiarność. Życzymy Wszystkim dużo zdrowia w Nowym Roku oraz radości z dzielenia się dobrem !!!

P.S.
 Z dniem 30 grudnia 2015r pod skrzydła fundacji trafiła matka DIESLA - LOLITA.
Oczywiście odłowił ją ten sam wybawca - pan MARIUSZ. Proszę zobaczcie jaka piękna choć zapchlona itd)


LOLITA - mama Diesla 

Poniżej info z DT u p. lek.wet. Elżbiety Figuła:

"Zdjęcia na razie nie najlepszej jakości, kotka nie jest stara, myślę, że maks 3-4 lata, z pchłami i usznym świerzbem, przerzedzonym futerkiem, pewnie też pasożytami wewnętrznymi. Ale ma wspaniały apetyt, jest niesamowicie miziasta i lgnie do człowieka! Dziś dostała "Stronghold" na pasożyty wewnętrzne i zewnętrzne, a wkrótce sterylizacja". 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz