Smutne oczka Czarusia proszą "POMÓŻ MI"
Nie widać już kości. Paluch jednak jeszcze nie wykazuje "oznak życia". Oby martwica ustąpiła.
Wierzymy, że antybiotyki, komora tlenowa i maści ozonowane czynią cuda.
Rany goją się pięknie. Jeszcze tylko niech paluch ożyje a będzie dobrze.
Proszę - jak pięknie goi się łapka!
I jeszcze jedno zdjęcie gojącej się łapki.
Rany na boczku też już są pokryte naskórkiem!
Tak pokornie leżał, gdy robiliśmy mu zdjęcia.
Miejsca głębokich ran, które były prze uraz oskórowane już nie są tak drastyczne dla naszych wrażliwych oczu.
Czaruś - ideał spokoju i poddania.
ZBLIŻENIE na zagojone miejsca bardzo głębokich i bolesnych ran.
CZAS ZABRAĆ CZARUSIA Z KLINIKI. PRZEBYWA W NIEJ JUŻ CAŁY MIESIĄC!
Pytanie nasze brzmi .... kto psiaka zaadoptuje? Smutna prawda jest taka, że:
ADOPCJI BRAK!!!
Dzisiaj prosiłam w redakcji tygodnika "GWAREK" o artykuł na temat CZARUSIA. Prosiłam w jego imieniu o dom dla niego. Jaki będzie odzew? Czy dobra BOZIA sprawi, że będzie miał dom?
Chcielibyśmy, aby tak było!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz