-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przed spacerkiem posiłek. KOKOSZ jak zwykle z nami. Oczywiście również i on otrzymał porcję dobroci.
Gotowane podroby okazały się tak smaczne, że pojemnik należało przytrzymać łapką aby wylizać resztki.
A teraz czas na zajadanie trawki.
GAJECZKA woła :" KOKOSZ zaczekaj na mnie"
No i KOKOSZ uciekł nam po to by za chwilkę wyskoczyć z wysokiej trawy.
Złapała nas ulewa. Zmokłam ja i moja Pani.
Oj zimno nam , oj zimno!!!
Zobaczcie sami...kto leży nad moim łebkiem?
Ja kocham wszystkie zwierzęta, nie robię im krzywdy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz