"Dzień dobry,
Poniżej kilka słów ze wczorajszego udomawiania kota.
Kotka
dotarła do nas ok 17:30. O 19 byliśmy już jej ludźmi co świadczy o
tym jedno ze zdjęć na którym jestem dla niej meblem. Głośnie mruczenie
towarzyszyło nam resztę dnia. Mieszkanie zwiedzała etapami poznając
każdy możliwy zakątek. Zaczęła od kuchni, po czym przeszła do
lawirowania między kuchnią, a większym pokojem. I tak tam i z powrotem,
tam i z powrotem... to samo z mniejszym pokojem - z dużego do małego bez
końca. Pomiędzy tym wszystkim zdecydowała się na posiłek oraz zabawę z
maskotką W okolicach 21 postanowiła odpocząć od ciągłego łażenia. Jednak
najlepsze przyszło w nocy/nad ranem kiedy to zawłaszczyła sobie miejsce
w moim łóżku. Raz w nogach, zmiana pozycji i mruczy przy głowie.
Oczywiście na poduszce. Zabawa nad ranem także obowiązkowa - taki to
urok młodego kociaka.
Z wycofanego niezbyt kontaktowego kota z
lecznicy w ciągu kilku godzin przeobraziła się w futrzastego
pieszczocha - tylko głaszcz i głaszcz, bez końca!
Pozdrawiam (...)"
Taka adopcja to sama radość. Elzuniu bądź szczęśliwa w nowym domu!!!
P.S.
W dniu adopcji stałej zadzwonił Pan z Częstochowy z chęcią adopcji koteczki. Tak to czasem bywa - czekamy na uśmiech losu, czekamy - a gdy się doczekamy to spływa nam w dwójnasób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz