FOZ "Ulga w Cierpieniu" Fundacji Opieki nad Zwierzętami Skrzywdzonymi przez Ludz

niedziela, 21 grudnia 2014

NAPOLEONEK z porażeniem łapek tylnych..........

CUDA SIĘ ZDARZAJĄ!!! Malo być bardzo źle..........trwałe kalectwo...........dramat...........tragedia pięciotygodniowego kocurka z urazem kręgosłupa powstałym wskutek zaklinowania drobnego ciałka w uchylnym oknie . Podjęłyśmy szybką interwencję weterynayjną. Kotka przewiozłyśmy do  kliniki weterynaryjnej w Zabrzu. Po wnikliwym badaniu lekarskim uzyskałyśmy diagnozę cyt:" niedowład kończyn tylnych. Prawa kończyna miedniczna - siny niedowład, czucie głębokie zachowane, korektura brak czucia bólu, bardzo osłabione odruchy, zginaczowe osłabione, Prawy staw skokowy - możliwe zwichnięcie, Lewa kończyna : korektura bardzo osłabiona, czucie bólu zachowane, Bardzo luźny aparat więzadłowy stawów skokowych, Brzuch bardzo wzdęty, pęcherz niewyczuwalny, wyczuwalne masy kałowe". W pierwszych dobach po urazie wyciskałyśmy mu mocz z  moczowego ponieważ sam nie potrafił sikać.
Zastanawiałyśmy się ...........czy to biedactwo los spisał na straty?
PO UPŁYWIE MIESIĄCA  STAŁ SIĘ CUD! Porażenie neurologiczne zaczęło ustępować. Mały rozpoczął nieporadne zajęcze ruchy , Po upływie następnych tygodni sam wskoczył na krzesło. Potem próbował nawet dokazywać z innym kotkiem nieporadnie stając w pozycji pionowej....oczywiście przewrócił się. Dnia 28 listopada 2014 r został zaszczepiony p/ch. zakaźnym. Znalazł Panią , która wsparła nas adopcją wirtualną, Doczeka się DT , które zapewne będzie jego domem stałym.
Nam pozostaje cieszyć się i na tym przykładzie ufać, że poświęcenie dla poszkodowanych czworonogów ma sens...warto nie poddawać się i walczyć dalej. Wielkie zniechęcenie minęło. Was prosimy o pomoc w uregulowaniu płatności : 300,00 zł.


Biedny brudasek. Proszę zaobserwować ułożenie tylnych łapek...


Tak bardzo się bał...





Szczęśliwy!


 Z kolegą oczekującym nadal dobrej adopcji.




Proszę jak ładnie stoi!!!





 Prosimy o pomoc w uregulowaniu płatności : 300,00 zł.


środa, 10 grudnia 2014

DIMA - ślepa jamnisia zamarzająca w zawierciańskim lesie

3 grudnia 2014 r. otrzymaliśmy telefon z prośbą o pomoc dla bezdomnej jamniczki zamarzającej w zawierciańskim lesie. Wyczuła ją fundacyjna Coffie - nasza suczka wyadoptowana przed kilkoma miesiącami do rodziny. Potężnie szczekała, wzbudzając niepokój nowych właścicieli, Zareagowali na ten sygnal i udali się w tę stronę, w którą wskazywała pobudzona Coffie. Ich oczom ukazał się przykry widok. Starsza wiekiem, ślepa jamniczka potężnie drżała z zimna. Nie miała już sił, aby się poruszać...
Tylne łapki sprawiały wrażenie porażonych. Dopiero po trzech dobach ogrzewania jamniczego ciałka okazało się, że to nie było porażenie całkowite. Sunia doznała prężenia mięśni z wychłodzenia. Jamniki są ciepłolubne. Nie mają podszerstka chroniącego przed chłodem. Ich krótkie łapki cierpią na mrozie. Udzielający pomocy poszukiwali właścicieli psinki - bezskutecznie. Jedynie pozyskali smutną informację, iż bida była widziana od siedmiu dni błąkająca się po centrum Zawiercia. Tym sposobem zwierzątko trafiło pod opiekę  naszej fundacji
W wyniku przeprowadzonego  badania lekarskiego postawiono diagnozę sugerującą konieczność natychmiastowego nawodnienia dożylnego. Suczka była tak silnie odwodniona, że skóra łapana w palce lekarza "stała". Fałdy skórne nie rozluźniały się. Można ten objaw dostrzec na zdjęciach. Małżowiny uszne są "łyse", co sugeruje zaburzenia hormonalne a więc kosztowną diagnostykę. Taka sama zmiana jest również na ogonie. Oczęta psinki pokrywa zaćma. Do miseczki zbiża się dzięki węchowi. Apetyt jej dopisuje. Niestety, łapczywie przyjmuje potężne iości wody i natychmiast ją wydala. Nefryty nie filtrują moczu. W pomieszczeniu unosi się metaliczny zapach. Zdarza się, że mocz oddaje również w czasie głębokiego snu. Odsypia bezdomność.

Lekarz wet. wykonała analizę krwi i moczu. Wykluczyła cukrzycę. Podejrzewa moczówkę prostą. Włączyła leczenie "Benakor" 5 mg 1/3 tabl. oraz "Ipakitine" 2 x dziennie po 1 g. Badań diagnostycznych przed psinką sporo. Między innymi RTG, USG. Kalkulując koszty weterynaryjne włącznie z dietą - na sam start potrzebujemy 800 zł. Z góry wszystkim darczyńcom dziękujemy.











DIMA potrzebuje rodziny adopcyjnej................lub adopcji wirtualnej...............oraz zimowego ubranka.
KTO MA NIECH BIDZIE DA!!!!!!!!!

Niech się otuli  i nie drży z zimna , gdy wychodzi z ciepłych pieleszy na "siku".


Fosfor nadal jest wysoki.














środa, 22 października 2014

Rezultat CELU :http://www.siepomaga.pl/f/ulgawcierpieniu/c/1600 DONALD rudy mieszaniec- skazany na dożywocie w fundacji

Rezultat CELU :http://www.siepomaga.pl/f/ulgawcierpieniu/c/1600 DONALD rudy mieszaniec- skazany na dożywocie w fundacji

DONALD - rudy samczyk w wieku około 2-3 lat. BEZDOMNY I BEZPAŃSKI kundelek przed którym jest jeszcze co najmniej 12 lat życia. U Donalda wystąpił problem z oczkami. Zbadaliśmy pieska w lecznicy i okazało się, że jego problemem są nieczynne kanały łzowe. Nie decydowaliśmy  się na "przepychanie mechaniczne" ponieważ jest bardzo bolesne. Nadal STOSUJEMY KROPELKI NA ZAPALENIE SPOJÓWEK ORAZ METODĘ PALPACYJNEGO ROZMASOWANIA ZALEGŁOŚCI W KANAŁACH ŁZOWYCH.
Dziękujemy darczyńcom za pomoc w pokryciu kosztów leczenia. Jest to dla fundacji bardzo duże wsparcie. Szczerymi chęciami niewiele można zdziałać  dla dobra zwierząt .Mając  zaplecze finansowe stworzone przez WAS - BEZINTERESOWNYCH DARCZYŃCÓW- udzielanie pomocy jest realne.
Dziękujemy WAM i prosimy - pamiętajcie o nas i wspierajcie nasze działania. Działamy w małej grupce kilku osób  wyłącznie na pełnym wolontariacie.
PS -

Logo_1406122177
Thumb_1405965665 Thumb_1405965752





Adopcja kundelków jest trudna. A są to wielkie psie serca na czterech łapach! Promujmy mieszańce. Poprawmy ich los!

Przerwa w prowadzeniu BLOGA

Bardzo przepraszam DARCZYŃCÓW  za brak informacji na BLOGU. Nie oznacza to zaniechania opieki nad czworonogami. Poparzyłam sobie oczy lampą bakteriobójczą . Obrażenia były bardzo dotkliwe. Światłowstręt uniemożliwiał mi pracę przy komputerze. Jeszcze dzisiaj odczuwam skutki wypadku.
Pozdrawiam
Magdalena Mazur

czwartek, 11 września 2014

Rezultat CELU: http://siepomaga.pl/f/ulgawcierpieniu/c/1507 „Obolały Czaruś - cały w głębokich ranach prosi o pomoc”

 FOTO - http://ulgawcierpieniu.blogspot.com/2014/08/cd-obolay-czarus-cay-w-gebokich-ranach.html

Pamiętacie treść APELU?:

Obolały Czaruś - cały w głębokich ranach prosi o pomoc


Dnia 6 czerwca zostaliśmy poproszeni o udzielenie pomocy wycieńczonemu, obolałemu psu z głębokimi ranami na ciele. Po zaopatrzeniu ran przez lekarza, przetransportowaliśmy Czarusia do Klinki Weterynaryjnej w Katowicach Brynowie. Czas akcji ratunkowej wraz z transportem trwał 8 godzin. Zakończył się powrotem do siedziby fundacji dopiero o godz 1 w nocy.


Przyczyna obrażeń jest nie znana. Rany natomiast są głębokie, niektóre na ciele Czarusia nie potrafią zagoić się od bardzo długiego czasu. Obrażenia uwidaczniają rozerwane mięśnie i sięgają aż do kości.. Istniała obawa konieczności wykonania amputacji wysokiej łapki prawej przedniej, z powodu  infekcji penetrującej w głąb organizmu przez otwarte wrota zakażenia.


Raport sporządzony przez lekarza jest zdumiewający. To cud, że Czaruś jeszcze życie. Jego organizm cały czas walczy. Pomimo niewielkiej ilości sił, cierpienia i bólu - staramy się zadbać o nieszczęśliwego Czarusia. Odbudować jego zaufanie do człowieka, który najprawdopodobniej przyczynił się do jego stanu.


Czaruś bardzo cierpliwie znosił opatrywanie i oczyszczanie głębokich ran, usuwanie martwiczej tkanki, podawanie antybiotyków w maściach oraz leków w zastrzykach. Ani razu nie zawył z bólu - zapewne z ogromnego wycięczenia nie miał na to siły.


Czaruś w tej chwili przebywa w stacjonarnej klinice, gdzie dochodzi do zdrowia pod okiem życzliwych mu ludzi, którzy nie pozwolą, aby ponownie go skrzywdzić. Rany będą  goiły się jeszcze przez bardzo długi czas. Pomoc udzielana psu zapowiada się na długotrwałą i bardzo kosztowną. Nie znamy skutków dalszych rozległych obrażeń. W związku z tym spodziewamy się kontynuacji  kosztownej diagnostyki i leczenia.
========================================================================

MONA - dziękujemy Ci za pomoc w zbiórce funduszy !!!!!!!!!!!!!

Small_1382170_636971969712555_8549248844085151890_n

Mona Rym

Zbiera na: Obolały Czaruś - cały w głębokich ranach prosi o pomoc

Zbiórka została zakończona 2014-09-09
  • Razem mozemy wszystko
Przykładowy opis: Witajcie, nie jest mi obojetny los zwierzat zwlaszcza ze same w zaden sposob nie potrafia sobie tej pomocy zapewnic . Dlatego z tej właśnie okazji organizuję zbiórkę charytatywną dla Czarusia. Ośmielam się Was prosić o jej wsparcie i sama wrzucam pierwszy grosz. Wiem ze moge pomoc wszystkim dlatego postaram sie pomoc choc temu jednemu . Wsparcie tego psiaka będzie dla nas wszystkich najlepszym prezentem. Pozdrawiam
MONA

========================================================================

Rezultat CELU:


Kochani DARCZYŃCY! Z wielką wdzięcznością dziękujemy Wam za obfitą pomoc finansową dla obolałego CZARUSIA!!! Piesek wydobrzał, nabrał sił, wigoru i chęci do życia. Nie pamięta już złego! Chce się bawić i cieszyć swoim psim życiem . Lekarz prowadzący z Kliniki Wet. w Katowicach Brynowie pani doktor Dobrosława Krysa oraz pozostały personel rozstawali się z Czarusiem z wielkim wzruszeniem. Przyzwyczaili się do pokornego psiaka,  choć z początku nie było Im łatwo. CZARUŚ NIE POTRAFIŁ CHODZIĆ NA SMYCZY! NIE POTRAFIŁ CHODZIĆ PO SCHODACH! SIUSIAŁ DO MISKI Z WODĄ! DO MISKI Z SUCHĄ KARMĄ ROBIŁ KUPKĘ! W zamian okazywał wszystkim dużo czułości. Tak bardzo cieszył się na widok człowieka, że aż moczył się z radości. Życzeniem personelu klinicznego jest uskutecznienie adopcji CZARUSIA w pobliżu kliniki. Najszczęśliwsza była by adopcja do rodziny zamieszkałej w Katowicach lub okolicy. Spróbujmy razem poszukać mu cudownego domu. Tak trudno jest dzisiaj dokonać adopcji mieszańca. CZARUŚ NADAL NIE WYKAZUJE AGRESJI. NADAL JEST UFNY W STOSUNKU DO LUDZI I INNYCH ZWIERZĄT! Nie chcemy  skazywać go na życie w stadzie dwudziestu dwóch fundacyjnych psów. Informujcie wszem i wobec, że piesek został wyleczony, odkarmiony, zaszczepiony p/chorobom zakaźnym, zaimplantowany mikrochipem oraz wykastrowany.



Za darowizny dziękujemy - o pomoc w adopcji usilnie prosimy!!!!!!!!!!!!!!.


Powodzenia CZARUSIU - wspaniałej rodzinki Ci życzymy!!!!!!!!!!!





Liczymy na ofiarność darczyńców. Nigdy nas nie zawiedliście! Za udzieloną pomoc finansową dziękujemy! Losy psa będziemy opisywali na blogu fundacji.

sobota, 23 sierpnia 2014

c.d. Pechowa LORI

Dnia 22 sierpnia 2014 odebraliśmy LORI z leczenia klinicznego. Efekty terapii są wspaniałe. Zabieg operacyjny przebiegał bez powikłań. Nie odnotowano żadnej reakcji uczuleniowej na zastosowane szwy! Nadal jednak musimy podawać jej osłonowo antybiotyk : "KEFAVET" 2x1 tb./dz. Do zapłaty mamy 306,00 zł. Za 8 dni chirurg usunie szwy pooperacyjne  i suczka będzie znowu piękna i gotowa do adopcji.
Prosimy Boga o rozsądną rodzinę adopcyjną. Na Śląsku takich rodzin chronicznie nam brakuje.
Niech się stanie cud!







Wprawna ręka chirurga i Jego zmysł estetyczny dokonały prawdziwego cudu z zakresu chirurgi plastycznej.
Po całkowitym zabliźnieniu się rany i porośnięciu sierścią nie będzie śladu  interwencji dokonanej skalpelem.





Wspierającym naszą walkę o LORI składamy słowa podziękowania za każdą okazaną formę pomocy.
Dziękujemy za każdy podarowany  grosz!!!!



środa, 20 sierpnia 2014

Tarnogórskie kocięta z meliny




Tarnogórskie kocięta z meliny : wszystkie w wieku 6 tygodni.



Oto LISSA:





Kotusia TESSA :









Poniżej dżentelmen PAKO:









Bardzo trudno odróżnić Pako od Tessy. Są bardzo podobne. Różnią się "dekoracją" podbrzusza.

.Dom Tymczasowy „DT” dr Anny mieści się w Tarnowskich Górach.

Kontakt w sprawie kotów – wyłącznie telefoniczny z ich opiekunką dr. Anną pod numerem :
  536 9999 60 
 Poszukujemy rodzin adopcyjnych . Do czasu adopcji potrzebna jest nam adopcja wirtualna.

OBECNIE  kocięta zadowolone są z "nowego życia" w DT dr Anny. Musimy jednak pamiętać o tym ,że rosną nam koszty weterynaryjne. Opieka lekarska jest wspaniała, jednak płatności należy uregulować. Z darczyńcami damy radę. Liczymy na wiernych darczyńców fundacji. Wierzymy , ze nie tylko wesprą nas finansowo - ale również rozgłoszą potrzebę rozsądnej adopcji.
Dziękujemy Wam za okazaną pomoc!!!!
----------------------------------------------------------